rzekła Estera. — Tobie ja bowiem zawdzięczam życie mojego syna.
∗
∗ ∗ |
Cofnijmy się o kilka godzin wstecz do prefektury policyjnej.
Wydawszy rozkaz agentowi Leblond odniesienia zabranej kartki Théferowi naczelnik udał się z prośbą osobiście do prokuratora aby tę sprawę pozwolono jemu prowadzić, na co otrzymał jaknajchętniejsze zezwolenie.
Natychmiast rozesłał kilkunastu agentów do Batignoles z rozkazem śledzenia Théfera.
Leblond zaś udał się na ulicę Pont-Louis-Phillipe by osobiście dozorować tej tak ważnej sprawy.
Około godziny ósmej wieczorem, Théfer wsiadł w dorożkę i kazał się wieść na Berlińską ulicę.
Leblond toż samo uczynił, a po całogodzinnem oczekiwaniu, ujrzał swojego byłego zwierzchnika wychodzącego z jakąś kobietą.
Idąc krok w krok za niemi, doszedł do mieszkania mniemanego Fryderyka Bérard, na Batignolles.
Théfer wyjętym z kieszeni kluczem otworzył furtkę w murze otaczającym ogród i wszedł tam wraz ze swą towarzyszką.
Więcej nie było potrzeba sprytnemu agentowi.