Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/210

Ta strona została przepisana.

małemi szklanemi drzwiami, które obecnie były na wpół uchylone.
Ireneusz wsunął się w nie do połowy.
— Przepraszam, — rzekł, — jest tu podobno małe mieszkanie do wynajęcia!
— Tak panie; odnowione, świeże, jak pączek róży.
— Na którem piętrze?
— Na czwartem, — od podwórza.
— Cena?
— Czterysta franków rocznie.
— Jest ono wolnem zaraz?
— Choćby natychmiast panie. Zajmowali je uczciwi ludzie, którym dostał się w sukcesji kawałek ziemi. Wyjechali więc w swoje rodzinne strony, a właścicielka bezzwłocznie kazała wybielić ściany i wykleić je bardzo ładnem nowem obiciem.
— Z iluż części składa się to mieszkanie?
— Z czterech. Pokój sypialny, stołowy, kuchnia i gabinecik.

KONIEC TOMU PIERWSZEGO.