Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/225

Ta strona została przepisana.

„Powracam wkrótce do Paryża, i pragnę widzieć się z tobą.
„Sądzę, iż nie zapomniałeś o naszem przymierzu? Gdyby cię pamięć zawiodła w tym razie, wystarczą wspomnienia Placu Zgody, Zwodzonego mostu i mostu de Neuilly, oraz nocy 24. września, by ci przywołać przed oczy całą minioną przeszłość.
„Mam nadzieję, iż nie będę zmuszoną uciekać się do tych wspomnień, ażebyś Klaudję, dawniejszą swoją kochankę przyjął życzliwie, jako swą starą przyjaciółkę.“
— Niema wątpliwości, — rzekł Ireneusz, — że to mowa o zbrodni na moście de Neuilly. Ta więc nieznana Klaudja była kochanką Jerzego, do którego ten list pisze. Za co wszelako i dla jakich powodów odebrali życie temu biednemu doktorowi z Brunoy? Tu leży tajemnica, którą odkryć muszę!... Ten list widocznie tylko bruljonem innego, ale mimo to, mieści w sobie prawdę. Pisze w nim owa Klaudja, że powraca do Paryża. Musiała już więc przyjechać, poznać ją muszę, skoro tylko odnajdę wdowę po Pawle Leroyer.
Tu przerwał, zadumany głęboko.
— Jakim wszelako sposobem kobieta tak przezorna jak się zdaje, mogła popełnić podobną nieostrożność? wyrzekł po chwili. Jakiż dziwny traf losu oddał ten list w me ręce? Sam Bóg chyba dopuścił, abym go odnalazł w hotelu, gdziem po niej zajął mieszkanie. Sprawdza się wiekami utrwalone zdanie, że najzatwardzialsi zbrodniarze sami wiodą się na zgubę!...
Obejrzawszy raz jeszcze ów tak szacowny dokument, Ireneusz wsunął go w kieszeń portfelu, i wraz z nim schował do szuflady biurka!
Należy wyjaśnić nam teraz, zkąd ów list, pisany przez Klaudję, znalazł się w posiadaniu Moolina?
Po wyprzedaży całej pozostałości po mężu, pani Dick-Thorn przed wyjazdem do Paryża zamieszkiwała w jednym z londyńskich hotelów po nad brzegami Tamizy. Ztamtąd to