Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/275

Ta strona została przepisana.

Obok tych utensyljów pisarskich, leżała wielka zatłuszczona księga raportów, świadcząca swoim wyglądem o długoletnich latach służby.
Theifer zasiadł wygodnie przy stole rozłożył na nim księgę, a na niej białe arkusze z drukowanemi nagłówkami, jakie poprzednio wyjął ze swego portfelu.
Były to rozkazy aresztowania, podpisane przez władzę. Jeden z takich arkuszów zapełnił pismem według wzoru.
Najprzód umieścił tam swoje nazwisko jako agenta upoważnionego do działania a poniżej nazwisko aresztowanego, jego stan, i miejsce poprzedniego pobytu.
Po ukończeniu tych formalności, zabrał się do opracowania raportu, usprawiedliwiając w najlegalniejszy sposób przyaresztowanie które było największym bezprawiem jakiego mógł się dopuścić urzędnik policyjny.
Musimy tu załączyć niezbędne objaśnienie naszym czytelnikom.
Wiadomo iż w czasach wewnętrznych zaburzeń, każde państwo podwaja środki ostrożności. Nie dziw więc że i Francja przy licznej napływowej ludności musiała obmyśleć sposoby zapobiegające szerzącej się zarazie.
Wydawano więc w prefekturze zaufanym agentom rozkazy do przyaresztowania podejrzanych osobistości. I w rzeczy samej mała liczba owych wybranych urzędników policyjnych nadużyła położonego w nich zaufania.
Chciwy zysku Theifer, stanowił wyjątek w tym razie.
W raporcie swoim wymienił, że Ireneusz Moulin jako emisarjusz Włoski przybył do Londynu, gdzie w stosunkach zostawał z różnemi podejrzanemi osobistościami. Od czasu zaś przyjazdu do Paryża postępowanie jego zwracało na siebie uwagę policyi, ponieważ żył dostatnio, wygodnie, nie nie zarabiając i nie starając się o jakąkolwiek pracę.
Te komunały wystarczały naówczas do zarządzenia śledstwa i przytrzymania posądzonego.