Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/289

Ta strona została przepisana.

Podszedłszy do Szpagata wymierzył mu policzek tak mocno że krew buchnąwszy nosem, zbroczyła go całego. Ogłuszony tym ciosem Szpagat, stracił równowagę, i upadł jak długi na ziemię, nie pojmując, co się stało.
Zerwał się jednak prędko, i rozszalały z bólu i gniewu, rzucił się na swego przeciwnika.
Czwartek był na to przygotowanym, a korzystając z niefortunnej pozy Szpagata, przewrócił go po raz drugi, i wymierzając leżące na ziemi silne plagi.
Nadbiegli stróże więzienni, rozłączyli obu. Nieszczęśliwy pobity, odprowadzonym został do szpitala, Jana zaś zamknięto w oddzielnej celi.
Nie ubolewał nad swoim losem, ale układał plan dalszej zemsty przy pierwszym spotkaniu się ze swym antagonistą.
Nadzorca więzienia dowiedziawszy się o tej bójce, zażądał przeniesienia Szpagata do Magdalenek, dla uniknięcia na przyszłość podobnego zajścia.
Zmiany dokonano podczas tych dni, w których Jan-Czwartek siedział w areszcie zamknięty o chlebie i wodzie, p Ireneusz Moulin z aresztu przy prefekturze, dostał się również do więzienia Św. Pelagji.
Przy drugiej rewizji w sądowej kancelarji, oddał połowę zachowanych poprzednio pieniędzy pisarzowi, który przyrzekł mu wydawać takowe małemi kwotami na każde jego żądanie, i pytał zarazem czyliby nie życzył sobie mieć oddzielnej izby?
Moulin uprzejmie podziękował. Chciał zostać między więźniami, mając ku temu powody o jakich pomówiemy poniżej.
Zmieniwszy stu frankowy banknot w prefekturze na opłatę izby którą tam zajmował, schował kilka sztuk złota w znaną nam krzyjówkę, a i klucz od mieszkania pozosta-