Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/387

Ta strona została przepisana.
„Kochany Jerzy“.

„Zadziwisz się zapewne, iż po dwudziestu latach odzywam się do ciebie, mimo zerwania wszelkich pomiędzy nami stosunków“.
„Powracam wkrótce do Paryża, i pragnę widzieć się z tobą. Sądzę, żeś niezapomniał o naszym przymierzu? Sądzę... lecz wszystko jest możebnem. Otóż gdyby wypadkiem niedopisała ci pamięć, dostateczne będą wspomnienia Placu Zgody, Zwodzonego mostu, Mostu de Neuilly i nocy z dnia 24 września, aby ci stawić przed oczy całą minioną przeszłość“.
„Mam nadzieję, iż nie będę zmuszoną uciekać się do tych wspomnień, abyś Klaudję dawniejszą swoją kochankę, przyjął jako swą starą przyjaciółkę...
— Ona... Klaudja?... zawołał głośno książę po odczytaniu listu. I ten papier znajdował się w rękach tego człowieka, który być może znał wartość jego?... Gdyby nie wypadek jaki przyszedł mi w pomoc, zostałbym zgubionym. A zwracając się do inspektora policji:
— Zyskujesz pan niewygasłą mą wdzięczność, dodał. Nigdy nie zapomnę usługi jaką mi wyświadczyłeś!...
— Błogosławię okolicznościom jakie pozwoliły mi być użytecznym mojemu opiekunowi, odrzekł z pochlebstwem agent, pozwoliłbym jednak sobie zrobić pokorną uwagę, że czas upływa, zkąd przypominam Waszej książęcej mości o owej karteczce, jaka znaleziona w pokoju mechanika mogłaby go potępić bez odwołania!...
— Oto jest... rzekł pan de la Tour-Vandieu wyjmuje z pugilaresu bilet złożony we czworo, i wsuwając go w błękitną kopertę na miejsce wyjętego listu.
Berta nie straciła najmniejszego szczegółu z tej tak dziwnej sceny. Widząc jak Jerzy zabiera kopertę czerwonym lakiem zapieczętowaną, po którą z takim trudem zaledwie przyjść zdołała, omal nie krzyknęła z oburzenia i gnie-