Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/466

Ta strona została przepisana.

cał uwagi na to młode dziewczę, będąc najmocniej przekonanym, że skoro matka jej umrze, niebezpieczeństwo grozić mu przestanie. Wyobrażał sobie, że Berta będzie zmuszoną porzucić zamiary zemsty, i oczyszczenia pamięci niewinnie straconego ojca, nie mając silnego ramienia na jakim by wesprzeć się mogła, ani przewodnika któryby ją poprowadził.
Ireneusz Moulin, mógł by był wprawdzie podać rękę sierocie, i stać się jej przewodnikiem w tej sprawie, lecz został uwięzionym, i było prawdopodobnem, że będzie skazany, tak przynajmniej sądzili Jerzy z Theiferem.
Potępienie Ireneusza stało się jeszcze pewniejszem, po zamachu dokonanym na Napoleona III-go przy ulicy Le Peletier, gdzie tyle ofiar zginęło.
Uwięzienie Włocha Orsiniego, przybyłego z Anglji, którego znał Moulin, do czego się sam przyznał, pogorszało wielce na pozór sytuację mechanika. Łatwo było wplątać nieszczęśliwego w sprawę zdrady stanu ponieważ pozory świadczyły przeciw niemu, a własne jego zeznania podczas badań mocno go kompromitowały.
Stan zdrowia pani Leroyer, pogorszał się z dniem każdym.
Starania i troskliwość Edmunda Loriot bywającego u niej codziennie, a niekiedy i dwa razy na dzień, opóźniały tylko nieuniknioną, katastrofę.
Od czasu tej przykrej sceny, jakiej byliśmy świadkami, młody doktór zachowywał się względem Berty obojętnie, i przemawiał do niej tylko wtedy, gdy zachodziła potrzeba wydania poleceń dotyczących chorej. To udawanie ciążyło mu straszliwie, głęboka boleść szarpała mu serce, nie dając chwili spokoju dniem ani nocą. Cierpiał okrutnie...
Berta niesłusznie posądzona, a nie mogąca wyrzec i słowa na swoją obronę, niemniej od niego cierpiała, ale poczucie spełnionego obowiązku, krzepiło jej siły.