Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/474

Ta strona została przepisana.

Wywołano najprzód sprawę jakiegoś biedaka oskarżonego o drobne przestępstwo polityczne, wydanie rewolucyjnego okrzyku, wśród licznie zebranej publiki, co uczynił pod wpływem na zbyt obfitych libacji.
Po gwałtownem przemówieniu oskarżającego, i bezbarwnej obronie adwokata naznaczonego z urzędu, nieborak został skazanym na sześć miesięcy więzienia, dwadzieścia pięć franków kary, i koszta procesu.
Było to oburzającem!
Książę Jerzy zatarł ręce z zadowoleniem. Złośliwy uśmiech przebiegł po jego wązkich ustach ukrytych pod przyprawionemi wąsami.
— Dobrze wróży ta surowość, pomyślał. Prawdopodobnie Moulin skazanym zostanie na dwa lata więzienia.

XII.

Berta drżała z przerażenia, pomyślawszy o owym dokumencie oskarżającym mechaniku, wsuniętym do jego biurka przez tych dwóch nieznajomych, a zabranym przez nią.
— Gdyby ten papier wpadł był w ręce policji, mówiła sobie, Ireneusz został by zgubionym!... Boże! mój Boże... ratuj niewinnego! wyszepnęła.
Pierwsza sprawa została kończoną. Pisarz zawołał: „Ireneusz Moulin“.
Mechanik powstał spokojny, i zamienił znaczące spojrzenie ze swoim obrońcą.
Berta uczuła, że siły ją opuszczają. Nie zawiodło jej więc przeczucie, wskazując wychowańca jej ojca, przyjaciela matki, i obrońcę tej dobrej i szlachetnej sprawy!...