Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/478

Ta strona została przepisana.

Po dziesięciu minutach, prezydujący wręczył pisarzowi do odczytania wyrok uniewinniający Ireneusza Moulin, i polecający natychmiastowe wypuszczenie go na wolność.
Córka Pawła Leroyer wydała przytłumiony okrzyk, i pod nadmiarem wzruszeń zemdlała.
Otaczający pośpieszyli do niej z ratunkiem i wkrótce przywrócono jej przytomność.
Książę de la Tour-Vandieu wymknął się z sali niepostrzeżenie. z czołem zroszonem zimnym potem, z najczarniejszemi pzeczuciami w duszy.
Henryk nie domyślając się nawet że jego obrona miała za świadka przybranego ojca, przyjmował gorące powinszowania kolegów, poczem udał się do sali piątego wydziału, gdzie bronić miał sprawy Jana-Czwartka.
I tam zarówno okazał w całej pełni swe świetne zdolności, ale ów drugi klijent nieszczęściem znajdował się w położeniu mniej wzbudzającem współczucia i zainteresowania, to też okazało się niepodobieństwem pozyskać dlań zupełne uwolnienie.
Wpływ wymowy Henryka, mimo że nie uwieńczonej skutkiem pożądanym, nie mniej był świetnym.
Czwartkowi wygłoszono wyrok skazujący go tylko na osiem dni aresztu. Szpagat otrzymał dwa lata więzienia, i pięć lat policyjnego nadzoru.
Książę Jerzy wyszedł z gmachu prefektury nie domyślając się wcale, że w tej chwili właśnie, w piątym wydziale, sądzono sprawę człowieka, który groźniejszym mógł stać się dla niego wrogiem ponad Ireneusza Moulin, i że własny syn jego stawał w obronie tego indywiduum, jak już poprzednio bronił mechanika.
Nie przeczuwał ów stary zbrodniarz, że bliskim jest może dzień w którym Jan-Czwartek i Ireneusz Moulin połączy się przeciw niemu, w celu strasznego odwetu.