Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/487

Ta strona została przepisana.

Posiedzenia sądowe ukończonemi zostały. Nadeszli strażnicy ażeby zabrać skazanych i poodprowadzać ich do więzienia.
Jan-Czwartek nie mogąc ruszyć się o własnej sile, został wyniesionym z „Pułapki“, podczas gdy Ireneusz w towarzystwie policyjnego agenta jechał do świętej Pelagji, ażeby się wykreślić z więziennych rejestrów.
Z więzienia, kazał się zawieść prosto na ulicę Notre-Dame des Champs, w przekonaniu, że tam oczekują na niego niecierpliwie. Nieobecność pani Leroyer w sądzie, mocno go zaniepokoiła, chciał zatem przed udaniem się na górę zasięgnąć niektórych wiadomości, i w tym celu zatrzymał się przed stancyjką odźwiernej.
Powiadomiła go ona o smutnej rzeczywistości. Berta została sierotą.
Śmierć wdowy ugodziła ciężko w serce Ireneusza. Niweczyła ona jak sądził, wszystkie jego projekta, przynajmniej na teraz. A może, pomyślał, w chwili zgonu, uchyliła przed córką zasłonę ukrywającą tę krwawą przeszłość.
Gdyby umarła nic nie wyjawiwszy, byłoby to dowodem, że chciała zabrać z sobą do grobu ową tajemnicę. W takim razie, należałoby uszanować wolę nieszczęśliwej kobiety, i Moulin byłby zmuszonym zrzec się oczyszczenia pamięci Pawła Leroyer.
Przygnębiony temi myślami, wchodził zwolna po schodach, z pochyloną głową.
Przyszedłszy po de drzwi mieszkania sieroty przystanął i łzy otarł. Serce mu biło gwałtownie, silne wzruszenie dech mu tamowało.
Pociągnął lekko za dzwonek.
Szybkie kroki wewnątrz słyszeć się dały i Berta ukazała się we drzwiach.
Spojrzała szybko na stojącego przed sobą z odkrytą głową wyrytym smutkiem na twarzy.