Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/501

Ta strona została przepisana.

bowiem można przypuścić, ażeby ta występna kobieta mogła połączyć swą sprawę z sierotą po straconym, ja temu nie wierzę!... Klaudja Varni ma jedno prawdopodobnie na względzie, to jest własną korzyść, a nie wienawet, że wasza książęca mość jest z innej strony zagrożonym.
— Niech i tak będzie!... ale temu jedna nie zaprzeczysz, że Ireneusz Moulin którego cele są nam wiadome, może się połączyć z Bertą Leroyer i Estera.
— Niechaj się książę nie lęka się wiadomo traf tylko sprowadził Esterę do mieszkania mechanika.
— Mieszkając w tym samym domu, mogą się spotykać, jest to nawet prawdopodobne. Otóż z tego spotkania może wybuchnąć katastrofa jakiej się obawiam.
— Estera jest obłąkaną, a więc nic łatwiejszego, jak sunąć ją z drogi.
— Jakim sposobem?
— Za pomocą policji. Zmusić starą jej opiekunkę, panią Amadis by ją oddała do domu warjatów
— A czyż to da się uczynić?
— Jaknajlepiej. Prawo wydane co do obłąkanych jest niezmiernie elastyczne i dogodne. Mogę powiedzieć, że nigdy w żadnym razie prawo nie było względniejsze. Można je nagiąć do wszelkich okoliczności, prawdziwie jak siodło końskie na każdego konia dopasować można. Można je użyć w interesie publicznego porządku, i w swoim własnym interesie, jeżeli się ma wpływy i pieniądze. A zatem jeżeli ta warjatka niepokoi waszą książęcą mość, zobowiązuję się usunąć ją z drogi, i w ciągu trzech dni najdalej umieścić w domu obłąkanych.
— Zastanów się, czy nie za wiele obiecujesz Theiferze?
— Jestem pewien tego co mówię.
— Ależ prawo wymaga przeprowadzenia śledztwa.
— Wiem o tem.
— A więc?