Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/505

Ta strona została przepisana.

Jerzy, uczyniło Esterę Derieux prawą małżonką zmarłego mojego brata, księcia Zygmunta de la Tour-Vandieu.
Agent widocznie nie spodziewał się takiej odpowiedzi, bo wyraz najwyższego zdumienia odbił się na jego twarzy. Teraz pojmował jasno powód dla którego księcia Zygmunta zabito w pojedynku.
— O ile sobie przypominam, pomyślał, w tej sprawie zbrodni na moście de Neuilly wspominano także o jakimś dziecku, którego odnaleść nie zdołano. Muszę tę sprawę przejrzeć przy pierwszej sposobności.
— Pojmuję teraz, odrzekł głośno po chwili, że wywoływanie przeszłości mogłoby być zgubnem dla księcia. Postaramy się więc unikać wszelkich zwrotów ku temu.
Na twarzy Jerzego, zajaśniał wyraz zadowolenia.
— Czy pani Amadis wie o małżeństwie książęcego brata z Esterą? zapytał Theifer.
— Wie o tem.
— To niebezpieczne!
— Ja nie sądzę... Dla czego by miała dziś dopiero rozgłaszać tak dawno ukrywaną tajemnicę? Od lat dwudziestu wie o tem, a jednak milczy do tej pory?
— Czy książę znasz powód, który jej skłania do tego milczenia?
— Nie! ale zdaje mi się. że miała zastrzeżone dochowanie tajemnicy przez mego zmarłego brata.
— Gdyby tak było, moglibyśmy śmiało rachować na nią. Czy kopję aktu ślubnego posiada która z tych obu kobiet?
— Niewiem tego: jest to wszelako prawdopodobne, a nawet pewne.
— Niebezpieczeństwo zatem grozi nam z tej strony. Tzeba działać szybko i skutecznie. Sądzę, że na panią Amadis najlepiej poskutkuje przestrach i obezwładnienie. Zaraz