— Nie pomyliłem się, wyszepnął. Źródło choroby jest tam. Nieszczęśliwa została uderzoną w głową, i jestem pewien, że jakieś obce ciało naciskające mózg, tkwi w jej czaszczce.
Estera nieporuszyła się wcale. Edmund korzystając z tej bezwładności, przystąpił do nowego badania, którego rezultat potwierdził jego domysły.
— Ta kobieta została zraniona wystrzałem z palnej broni, w głowę część czaszki, rzekł sam do siebie. Odłamek kuli tkwi tutaj, czuję go pod palcem. Trzeba przygotowywać operację, straszliwą operację, z której wyniknie śmierć lub wyleczenie!
Godzina urzędowej wizyty upłynęła.
Loriot wydawszy posługaczowi kilka nowych poleceń dotyczących Estery, wyszedł z jej celi.
— Spróbuję... powtarzał, idąc do innych chorych.
Po ukończonej wizycie w Chareutou, wrócił do domu, jak to czynił codzień, ażeby zjeść śniadanie przed wyjściem do chorych na miasto.
Przede drzwiami domu w którym mieszkał przy ulicy Cuvier, spotkał się z Henrykiem de la Tour-Vandieu wysiadającym z powozu.
— Jak się masz Henryku! wołał ściskając rękę młodzieńca. Mam nadzieję że przyjeżdżasz nie do doktora, ale do przyjaciela.
— Nie mylisz się w tym razie. Tak jesteś od pewnego czasu zajętym, że prawie niewidujemy się z sobą, z czem