skutkiem gwałtownego wzruszenia, nagłego przestrachu, nieprzewidzianego zmartwienia lub też jej obłąkanie wyniknęło skutkiem choroby mózgu? W tym ostatnim wypadku uważam wyleczenie za niepodobne.
— A jeśli choroba umysłowa była następstwem przestrachu lub zranienia?
— W takim razie można mieć nadzieję i być może iż niezadługo zdobędę dowód na poparcie mojego zdania.
— Może pan masz u siebie w klinice wypadek podobnego rodzaju?
— Tak pani; wypadek niesłychanie rzadki i osobliwy, w którym próbując wyleczenia, będę zmuszony wykonać operację.
— Na męższyznie?
— Nie; na kobiecie.
— A ta kobieta jak dawno jest obłąkaną?
— Od lat przeszło dwudziestu.
— Jakiż był powód choroby?
— Rana zadana w głowę.
— Był to przypadek czy zbrodnia?
— Niewiem; lecz prawdopodobnie zbrodnia. Ta nieszczęśliwa otrzymała postrzał w głowę z palnej broni. Odłamek kuli utkwił w czaszcze, gdzie się znajduje do tej pory.
— To dziwne! zawołała Klaudja.
— Dziwne i szczególne... tak pani.
— I w szpitalu Charentou masz pan tę chorą?
— Tak, pani.
— Czy ta kobieta jest Paryżanką?
Edmund przypomniał sobie w tej chwili, że nowo przybyła osadzoną jest w oddziale „odosobnionych w tajemnicy“ i że obowiązek jego i zalecenie naczelnego lekarza niedozwalały mu wyjawić jej nazwiska.
Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/623
Ta strona została skorygowana.