Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/762

Ta strona została przepisana.

czasem w życiu konieczność zrobienia ustępstw a w tym tu razie lekarstwo nie jest gorszem od choroby. Trzeba więc zezwolić na małżeństwo syna waszej książęcej mości, z córką pani Dick-Thorn, ponieważ konieczność, znagla nas ku temu; ale przed tem przekonać się trzeba czy dawna kochanka nie wprowadziła w błąd waszej książęcej mości... Czy testament Zygmunta de la Tour-Vandieu w rzeczy samej istnieje i znajduje się w posiadaniu Klaudyi.
— Nie śmiałaby mi grozić, gdyby nie miała go w ręku, odrzekł Jerzy. Jestem pewny że go ma, tak jak i drugi dokument równie niebezpieczny.
— Jaki dokument?
— Pokwitowanie napisane przez mordercę. Giuseppa Corticelli, za odebrane pieniądze za pchnięcie szpadą mojego brata.
— Skoro tak, walka jest niepodobieństwem. Trzeba pochylić głowę, poddać się... — i niech syn waszej książęcej mości zaślubi Oliwję Dick-Thorn.
— Ale czy Henryk zechce ni to się zgodzić?
— Książę sam możesz jedynie odpowiedzieć na to zapytanie.
— Mój syn kocha pannę de Lilliers i małżeństwo to jest ułożone.
— Każde małżeństwo może być zerwane.
— Ale jakiż powód dać temu zerwaniu?
— Niewiem... Wszak poszukawszy, dałoby’się odnaleść;
— Henryk będzie się opierał...
— Waszej książęcej mości służy prawo po nad nim. Można go zmusić...
— To będzie trudno.
— Mniejsza z tem, jeżeli tylko nie jest niepodobnem.
Nastąpiła chwila milczenia po której zaczął pan de la Tour-Vaudieu: