Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/820

Ta strona została przepisana.

— Czy możesz mi pani opisać tego człowieka?
— Najchętniej, jeżeli to panu może na co się przydać.
— Przyda się bardzo! — Jest w tem coś, że panna Berta nie powróciła. Lękam się czy ją niespotkało jakie nieszczęście...
— Wielki Boże!... Nie przypuszczajmy podobnych myśli. Biedna panienka. Trzeba iść do prefektury, zawiadomić policję, panie Moulin.
— Właśnie do tego, potrzeba mi rysopisu pomienionego dorożkarza.
— Był to człowiek wzrostu, i dobrej tuszy. Miał rude włosy i takież faworyty! Ubrany był w długi surdut brązowego koloru z miedzianemi guzikami. Miał na głowie ceratowy kapelusz.
— Dziękuję pani. Ale jeszcze słówko. Pani wiesz jak świat jest skłonny do posądzeń, i jak opinia kobiety wątłą jest rzeczą. Jeśliby więc panią kto pytał gdzie jest panna Berta, powiedz pani ze wyjechała na wieś.
I Ireneusz wsiadłszy w oczekującą na niego dorożkę opuścił ulicę Notre-Dame des Champs coraz to mocniej niepokojony.

KONIEC TOMU CZWARTEGO.