Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/922

Ta strona została przepisana.

Notatka zawierała te słowa:
„Sprawa dorożki 13, niema najmniejszej szansy powodzenia. Żadnego śladu, żadnej wskazówki odkryć nie zdołano. Nie zniechęcam się jednak, ale wyznaję że sam tylko wypadek rozświetlić nam to może.“
Naczelnik policji wzruszył ramionami, a odrzuciwszy pismo Théfera, rozpieczętował kopertę w której się znajdował protokuł Plantadeta.
Drobnym pismem zapełnione były trzy arkusze.

XX.

Wszystko opisane tam było szczegółowo, dobitnie i logicznie. Wszystko było w związku z sobą, i wynikało jedno z drugiego. Taki sposób traktowania sprawy, pozwalał się spodziewać pomyślnych rezultatów.
— Tak, to rozumiem; — wyrzekł naczelnik, skończywszy czytanie raportu Plantadeta. Potrzeba mi teraz rozmówić się z Théferem.
— Przywołany woźny; otrzymał rozkaz sprowadzenia inspektora.
W kilka minut, wspólnik Jerzego de la Tour-Vandiea znajdował się w gabinecie zwierzchnika.
— Ostatnie zajęcie, — zaczął wprost bez żadnych wstępów naczelnik, — widocznie bardzo cię znużyły Théferze.
To niespodziewane zapytanie, zmięszało i zaniepokoiło agenta.
— Ostatnie moje zajęcie? — powtórzył.
— Tak. Wiem, że od kilku tygodni, miałeś wiele do czynienia, dzień i noc byłeś na nogach. Taka praca zużywa siły fizyczne i przytępia władze umysłowe, to rzecz naturalna. Posada inspektora miewa swoje przykre stony