Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/931

Ta strona została przepisana.

Sądzę iż będę mógł panom udzielić pewnych szczegółów, gdyż zwykle adresa zamieszczają się u nas w książcę obstalunkowej.
Tu wziąwszy z pułki księgę, otworzył ją na dzień 20 Października.
„Prosper Gaucher, czytał głośno, sto szczap i pięćdziesiąt wiązek drzewa.“
Ireneusz z Edmundem, spojrzeli na siebie z zadowoleniem.
— Ale niestety! — przemówił składnik po chwili nie mogę panom nic więcej powiedzieć, bo adresu mieszkania nie zamieszczono.
— To niepodobna! — zawołał Moulin.
— Przejrzyj pan sam książkę, a przekonasz się, że tak jest.
— W każdym razie to drzewo odstawiono z pańskiego składu? — zawołał Edmund.
— Prawdopodobnie, chociaż przypuszczam, że pan Gaucher kazał przy sobie wóz naładować i sam zaprowadził woźnicę do mieszkania.
— Może ten woźnica będzie nas mógł objaśnić?
— Bezwątpienia, ale obecnie niema go w domu. Około dugiej powróci, może panowie zaczekają? — Nie panie; brak nam czasu. Jeżeli pan pozwoli, przyjdziemy tu o oznaczonej godzinie. Zabrawszy pokwitowanie, wyszli obadwa.
— Co teraz robić? — pytał rozpaczliwie Monlin, znalazłszy się na ulicy.
— Uzbroić się w cierpliwość i czekać — odparł doktór.
— Odeślijmy więc dorożkę, na co ją płacić za tyle godzin.
— Ma się rozumieć. I ja niemogąc być dzisiaj w Charenton, powiadomić o tem muszę mojego zwierzchnika. Napiszę depeszę i każe ją oddać woźnicy do biura telegrafu. Dla zabicia czasu, może tu zjemy gdzie śniadanie.