Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/987

Ta strona została przepisana.

zarówno w prefekturze, że dorożka № 13 zatrzymała się który potem zgorzał. Pierwszy raport Plantada zatrzymał się na tem. Dalej nic nie wiedzę.
— Mogą, wszelako otrzymać wskazówki od właściciela pana Servan albo komisarza policyi w Bagnolet.
— Jakie wskazówki?
— O Prosperze Gaucher... o pożarze...
Théfer rozśmiał się głośno.
— Gdzie będą szukać Prospera Gaucher — zawołał — i co im mogą powiedzieć spalone gruzy?
— A Terremonde i Dubief?
— Ci niepowrócą. Nazbyt wygodnie im będzie uchodzić za porządnych ludzi, by mieli ochotę wracać do kraju i narażać się na niebezpieczeństwa. Sprawa zatem dorożki 13, na wieki zostanie pokryta tajemnicą. Klucz do rozwiązania jej, posiadał tylko Plantade, a ten nie żyje.
— Szkoda jednakże żeś nie zabrał jego papierów.
— Chciałem to zrobić, ale przeszkodziło mi zerwanie się ziemi, mimo to, są zagrzebane głęboko i nigdy nie ujrzą światła dziennego. Wszystko idzie dobrze, jesteśmy bezpieczni. Największe nieszczęście w tem leży że mnie usunięto od poprzedniego zajęcia. Trudniej mi będzie dowiedzieć się teraz jak rzeczy stoją.
— Mniejsza z tem — odparł Jerzy — jeżeli jak mówisz śmierć Plantada przecieła wszystko. Będziesz miał teraz więcej czasu na poszukiwanie Jana Czwartka.
— Przeszukałem już cały Paryż i jestem pewien że ten nędznik uciekł za granicę z pieniędzmi które nabył tak łatwo.
— Czego miałby się obawiać? nierozumiem.
— Chciał być zupełnie bezpiecznym.
— Był przecie pewnym że pani Dick-Thorn go nie zaskarży. Mylisz się mój Théferze. Jan-Czwartek ukrywa się na pewno w jakiej norze podrogatkowej i tam używa owoców swojej kradzieży.