Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/991

Ta strona została przepisana.

oddać Ireneuszowi Moulin, ale i pozostała druga połowa była dlań wystarczającą.
Jadąc więc do Hawru, miał cel podwójny, najprzód przejechać się cokolwiek a następnie upatrzeć sobie jaki ustronny domek, gdzieby po zakończeniu swoich interesów, mógł spokojnie wypocząć.
Wysiadłszy z wagonu, udał się wraz ze swoim towarzyszem Mignoletem do krawca, gdzie przebrani od stóp do głowy, poszli do hotelu położonego w pobliżu portu, Przez dziesięć dni używali wszelkich rozkoszy, szafując pieniędzmi na wszystkie strony.
Mignoletowi podobał się ten rodzaj życia, zdawało mu się że jest miljonerem i że tak zawsze używać będzie, Czwartkowi jednak prędko się to uprzykrzyło.
Pewnego dnia obudziwszy się wcześnij niż zwykle, powiedział sobie:
— Dość tego! Pomyślmy teraz o swojej przyszłości i nie budząc Mignoleta który zazwyczaj sypiał do południa, wyszedł na miasto i kazał się zawieść w odległą dzielnicę Hawru, gdzie przed kilkoma dniami zauważył ładny domek do sprzedania.
Wytargowawszy się z właścicielem tej posiadłości, kupił za dziesięć tysięcy franków; dał pięć tysięcy zadatku, spisał akt u rejenta, zobowiązał się wypłacić resztującą sumę zaraz po powrocie do Paryża i z tytułem własności powrócił do domu.
— Otóż już jestem na wpół porządnym człowiekiem, myślał wsiadając do dorożki. Mając takie domostwo i cztery tysiące franków dochodu, można spać spokojnie i nie troszczyć się o jutro. Jeszcze dni parę pohulam sobie, wyprawię pożegnalną ucztę moim przyjaciołom a potem zamknę się jak ślimak w skorupie.
Muszę napisać list teraz do restauratora z pod „Czarnej gałki przesyłając mu zaliczkę na ów zamówiony obia-