Strona:PL X de Montépin Dwie sieroty.djvu/993

Ta strona została przepisana.

— Cierpliwości przyjacielu, jeszcze nie skończyłem mojej korespondencji.
Na drugiej ćwiartce papieru rozpoczął list do Ireneusza:

Mój poczciwy stary!

„Z polecenia doktora oddycham w tej chwili Morskiem powietrzem jakie ma oddziałać zbawiennie na moje zdrowie. Zamierzam jednak powrócić do Paryża w dniu szóstym Listopada o jedenastej rano. O szóstej zaś, dnia tego wyprawiam obiad w restauracji pod „Czarną gałką“ na bulwarze Rochechonart. gdzie zaprosiłem kilku swoich przyjaciół, a do liczby których pragnąłbym i ciebie zaliczyć. Nie odmawiaj mi tego. zabawimy się dobrze. Do widzenia mój poczciwy kolego.

Jan Czwartek.

P. S. Pomówimy także o naszych interesach.
Zapieczętowawszy list, znalazł się w kłopocie co do położenia adresu na kopercie.
— Zapewne już Ireneusz pożegnał się z panią Dick-Thorn. — rzekł do siebie. — Zaadresuję więc ten list na plac Królewski. A ponieważ i ztamtąd może się wyprowadził, muszę się i z innej strony zabezpieczyć.
Zabezpieczenie to polegało na napisaniu trzeciego listu do Berty.

Panno Berto!

„Jeżeli Ireneusz Moulin zmienił mieszkanie, zechciej pani być tyle dobrą i powiadomić go, że wysłałem do niego list z zaproszeniem. Gdyby go nie odebrał, to powiedz mu pani że oczekiwać będę na niego w dniu szóstym Listopada o godzinie szóstej wieczorem pod „Czarną gałką“ na bulwarze Rochechonart. Niech się nie opóźni.

sługa
Jan Czwartek.