Strona:PL X de Montépin Kochanek Alicyi.djvu/137

Ta strona została skorygowana.


XVIII.
Wieczór w badeńskim teatrze.

Pani de Nancey usiadła napowrót do gry, zmieniwszy dotychczasowy system, stawiała na ten sam kolor co panna Maximum i Szmaragdowa czarodziejka.
Rezultat zaś z tego był taki, że obie paryżanki w fatum swoje pociągnęła...
Nie zadziwimy bynajmniej naszych czytelników, gdy im powiemy, że w niespełna godzinę, hrabina przegrała wszystko. Nie pozostało jej nawet jak dnia poprzedniego, na truciznę.
Przy ostatnich nieszczęśliwych obrotach, Herr baron von Hertzog nakreślił szybko ołówkiem kilka linii, na oderwanej kartce z portfelu. Salę opuścił w chwili, w której Blanka kompletnie ogołocona z pieniędzy, opuszczała swe miejsce. Wsiadł do powozu który nań czekał u drzwi i odjechał wyciągniętym kłusem.
Skoro w kwadrans później pani de Nancey przestępowała próg hotelu, jeden, ze służących oddał jej kopertę, którą jak mówił co tylko przyniesiono.
Wszedłszy do pokoju, Blanka otworzyła tę kopertę i przeczytała co następuje:

„Pani hrabino!

„Fatalność ciężyła uporczywie nad panią tego wieczoru, ale najniższy jej sługa śmie pokornie błagać, abyś