„Dlatego więc najdrożsi moi przebaczyć mi trzeba... Niewinni mogą potrzebować tylko litości... winni zaś potrzebują przebaczenia!
„Posyłam wam serce przepełnione wami i całą duszą kocham was i do końca życia kochać będę!
W miarę jak pan de Nancey czytał, młoda dziewczyna studyowała na twarzy jego wrażenie wywołane listem.
Zdawało jej się, że czyta w oczach Pawła głębokie rozczulenie.
— No cóż? — zapytała gdy skończył.
Hrabia wziął ją w swoje objęcia i długo cisnął do piersi.
— To, droga moja Alicyo — odpowiedział po chwili mocno wzruszonym głosem — że trzeba list ten wysłać na pocztę... Kochające dusze, wybrane serca, do których jest adresowanym, ucieszą się, wiedząc, że jesteś szczęśliwą....
— Pawle, drogi Pawle — szepnęła bojaźliwie młoda dziewczyna, śmiąć zaledwie podnieść na hrabiego wielkie swe oczy łagodne i czyste jak dawniej — czy nigdy nie nadejdzie dzień, w którym to szczęście me uzupełnisz? Dzień, w którym będzie mi wolno napisać do tych, których ukochanem byłam dziecięciem: „Kochajcie mnie już tylko... Przebaczenia już nie potrzebuję... Jestem jego żoną...
Pan de Nancey pobladł.
— Dzień ten nadejdzie!... — rzekł. — I jeżeli Bóg raczy wysłuchać gorących modłów moich, nastąpi to niedługo!!!