Artysta Coubert, naprzykład, podburzył obrzydłych radykałów przeciwko kolumnie Vendôme i ten pomnik przeszłych naszych tryumfów, te dumne trofea ukute z bronzu zdobytych armat, miały runąć w błoto i kał, podczas gdy to żywe błoto zwane federalistami z krzykiem miało przyjąć ich upadek. Ukryci zaś w tłumie oficerowie i szpiegi cesarza Wilhelma śmieli się z tego rozszalałego motłochu kopiącego nogami swą chwałę, i plwającego na swój honor...
Feliks Pyat głosił z ambony mord i pożogę; hrabia Henryk de Rochefort-Luçay, w dzienniku swoim „Mot d’Ordre“ (Słowo Rozkazu) wydał istotnie „Słowo rozkazu* burzycielom hotelu na placu Saint-Georges, łupieżcom skarbca kościoła Notre-Dame (Panny Maryi), podpalaczom Roquetty...
Miano ujrzeć nakoniec, (rzecz najniepodobniejszą z niepodobnych!) Wiktora Hugo, sławnego poetę, chwałę Francyi rojalistycznej, ofiarującego schronienie zbiegom z Komuny, to jest mordercom arcybiskupa i de Chaudey, który niepozwalał na podpalenie naftą Tuilleries, i Ratusza, który się sprzeciwiał podpalaczom teatrów, gdzie autor sztuk: „Król się bawi“ i „Marya Tudor,“ wystawiał swoje dramata.
W jednym z epizodów wielkiego romansu paryzkiego, który się ukaże pod tytułem: „Tragedya Paryża[1] a który prawdopodobnie najpierwej wpadnie w ręce czytelnikom „Figara,“ autor tego opowiadania ma zamiar
- ↑ Trzy części tego opowiadania: „Mąż Małgorzaty“ „Hrabina de Nancey“ i „Kochanek Alicyi,“ wyszły w „Figaro!“