Ta strona została skorygowana.
A tam wysoko Małgorzata, łącząc czyste swe ręce, z oczyszczonemi rękami Alicyi, błagały Boga, aby przyjął do łaski swojej nieśmiertelną duszę hrabiego Pawła de Nancey, którego kochały obiedwie, przez którego obie cierpiały, przez którego obie pomarły, a który umrzeć miał także...
A Bóg modlitwy tej słuchał....
Paryż — 1873
KONIEC.