Strona:PL X de Montépin Kochanek Alicyi.djvu/68

Ta strona została skorygowana.

Rossyi zamieszkiwać nie może, skutkiem niezliczonej liczby czychających nań wierzycieli. Za granicą żyje z kart, z operacyi giełdowych czasami szczęśliwych, częściej z oszustwa. Posądzają go o oszukaństwo w grze. Zresztą piękny mężczyzna, dobrze wychowany, gentleman w całem słowa tego znaczeniu, szczęśliwy do kobiet każdego rodzaju. Kawaler, nie mający zamiaru żenić się, i ściśle strzeżony przez francuzką policyę.“
Kawaler.
Zatem hrabina Ladonoff była urojoną hrabiną, jakaś ładna francuzka nie wiele warta, łatwego harakteru i cnoty, wiedząca czego się trzymać pod względem moralności kochanka, który pozwolił nosić jej swoje nazwisko.
W przeszłości człowieka jak Ladonoff, mieściła się zapewne nie mała liczba zdrożności nieznanych, a dostatecznie ważnych, których odkrycie mogło pociągnąć smutne dla niego następstwa.
Nie ulegało zatem wątpliwości, że aby nakłonić pseudohrabinę do uległości, wystarczało zrodzić w niej obawę, zwłaszcza, jeżeli kochała swego przyjaciela.
To nam tłomaczy dokładnie prosty plan jego ekscelencyi, i wizytę pana von Hertzog u hrabiny de Nancey.
Blanka jednakowoż nie świadoma tego wszystkiego, cierpiała i bolała najnaturalniej w świecie.
Dzień upłynął powoli i smutno. Nadszedł wieczór, wreszcie noc. Gregory nie wracał...
Młoda kobieta zapytywała siebie z przestrachem, czy nie wpadł już w ręce policyi, pomimo przyrzeczenia danego baronowi, że w następnym dniu uda się do prywatnego domku jego ekscelencyi...