Wiedzieć zaś trzeba, że prócz tego sir John Snalsby był bohaterem legendy w salonie gry.
Opowiadano, ze ów syn Albionu, niezmiernie zakochany, a zazdrosny prawdopodobnie, ukrywał swą żonę w murach małego domku odosobnionego, i zamkniętego, opuszczał ją tylko idąc grać, a podczas nieobecności kazał strzedz jej służbie bacznej na surowy rozkaz.
Piękność tej cudzoziemki, której nikt nie widział, przewyższała o wiele, jak powiadano, wszystko co można sobie było wyobrazić najdoskonalszego.
Odnieść zwycięztwo nad podobną rywalką, podbić zajęte już serce, tyle nawet nie było potrzeba, aby wyegzaltować wyobraźnią panny Maximum i podsycić miłość własną Szmaragdowej czarodziejki.
Nie posądzajmy miłych tych grzesznic o jakiekolwiek wyrachowanie, chociaż rozsądek jest czasem jedyną cnotą. Czynnie byłoby pożyteczniej zastrzedz sobie jakie prawo do wdzięczności miljonowego szlachcica, który giął i wygrywał ciągle?
A zresztą, cóż u Boga! jest, albo nie jest się ładną, jeżeli zaś jest się nią niezaprzeczenie, powinno się wymagać od wszystkich i od każdego jakiegoś podatku uwielbienia, który najobojętniejszy nawet mążczyzna winien piękności! Dlaczegóżby młody anglik miał wyłamywać się z pod ogólnego prawa? Takiego wyjątku znosić niepodobna, bo jeżeli cesarstwa upadają, winny temu podobne swobody!
Panna Maximum i Szmaragdowa czarodziejka, każda ze swej strony rozumowała w ten sposób.
Widzimy więc, że hrabina narażoną była na walkę z silnemi przeciwniczkami:
Strona:PL X de Montépin Kochanek Alicyi.djvu/81
Ta strona została skorygowana.