Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/101

Ta strona została skorygowana.

przeszyty kulą... A jednakże ten człowiek utrzymywał, przysięgał, że jakiś nieznajomy dał mu ten pugilares!... A gdyby to było prawdą?... Sędziowie skazali... Ale sędziowie mylą się czasami. Nie!... to niepodobna tego przypuścić... Omyłka byłaby okropną... Nie, nie!... Oni słusznie skazali nędznika. Dlaczego nie chce wyjawić swego nazwiska, dlaczego osłania się tajemnicą?... Skąd się wziął? gdzie szedł? Zapewne zaprzysiągł, że nie wyda swojego wspólnika, bo z pewnością nie działał sam... Jest wspólnik jakiś... mój instynkt mi to powiada i ten wspólnik jest najwinniejszym.
Paula Baltus podniosła się żywo, jakby ją co poruszyło i wpatrując się w portret Fryderyka, mówiła głosem ponurym, który się stawał coraz głośniejszym:
— Tyś go widział, mój bracie, tyś widział tego mordercę! tyś go znał... możesz go wymienić... powiedz mi... odpowiadaj... czekam.
Załamała znowu ręce i zawołała z niecierpliwością:
— Ależ nie... ty nie możesz mi odpowiedzieć... tyś nieżywy... twoje usta są na zawsze zamknięte... No, to ja sama będę działać. Jeżeli jest wspólnik, jak się domyślam, jak jestem tego pewną, zrobię, czego sprawiedliwość zrobić nie potrafiła... Wytropię niegodziwca, wynajdę go i wyprowadzę z ciemności, w której się ukrywa. Przysięgam przed Bogiem, że go wykryję, przysięgam przed Bogiem, że się pomszczę!...
Rozegzaltowana z oczami pełnemi ognia i rozdętemi nozdrzami, z wyciągniętą groźnie prawą ręką podobną była do Nemezis do bogini zemsty. Taki stan wzburzenia fizycznego i moralnego nie mógł trwać długo.
Łzy zastąpiły błyskawicę w ciemnych źrenicach młodej dziewczyny. Rysy traciły dziki wyraz. Panna Baltus osunęła się na krzesło, nawprost portretu brata, pogrążyła się na nowo w cichej boleści i pocichutku zaczęła się modlić za duszę ukochaną.


∗             ∗

Wybiła godzina długa po pólnocy. Na wielkim placu w Melun stała już gromadka ciekawych. Po trochu zaczęły się też otwierać okna i zaczęły się ukazywać zaspane twarze, dla zobaczenia jaka pogoda.