Żądają natychmiastowej odpowiedzi. Jeżeli zdecyduję się pojechać, muszę dziś zaraz dać odpowiedź telegraficzną.
— A wuj się waha?
— Sama myśl tak wielkiego oddalenia pomiędzy mną a kochaną moją Joanną, będącą w takim smutnym stanie, musi mnie przestraszać koniecznie...
— Ciotce nie zagraża żadne niebezpieczeństwo, ale doktor oświadczył mi dzisiaj znowu, że nie pozwoli nikomu się z nią widzieć wcześniej, jak po miesiącu. Wobec takiego zastrzeżenia, może wuj jechać spokojnie. Podróż cała i pobyt w Nowym Jorku trwać dłużej nie będą, jak miesiąc cały, za powrotem więc zastanie wuj wujenkę, jeżeli nie zupełnie zdrową, to przynajmniej mającą się znacznie lepiej — i wtedy doktor pozwoli ci się z nią widywać.
Pan Delariviére zastanowił się chwilę.
— Jeżelibym pojechał, zabrałbym ciebie ze sobą.
— Mnie! wykrzyknął zdziwiony Leclére.
— Tak jest, kochany chłopcze. Ostatnie wypadki bardzo mnie osłabiły. Nie miałbym odwagi puścić się sam w tak odległą podróż i musiałbym wziąć cię za towarzysza.
Oddalenie się z Paryża w obecnej chwili, psuło wszelkie jego projekty. Ale jakże tu odpowiedzieć wujowi odmownie? Było już zapóźno zmieniać zdanie, tak jasno wypowiedziane. Nie tracił dobrej miny.
— Licz na mnie, kochany wuju, wszędzie pojadę z tobą.
— Nie wątpiłem ani na chwilę. Ale chodzi mi także o Edmę
— Kuzynka mogłaby przez ten czas zamieszkać w Auteuil u doktora Rittnera.
— Wolno mu przyjąć i inne pensjonarki oprócz chorych?
— Nie wiem, ale mogę go zapytać. Zdaje mi się, że Edma mogłaby zamieszkać w domu zdrowia i w pewnych godzinach, gdy chora będzie zupełnie spokojną, odwiedzać ją i porozmawiać nawet trochę z ciotką czasem.
— Kiedy pojedziesz do Auteuil?
— Choćby zaraz.
— Dobrze, czem prędzej, tem lepiej; jestem przekonany, że i Edma będzie zupełnie zadowoloną z tego.
Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/271
Ta strona została skorygowana.