Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/314

Ta strona została skorygowana.

od pani Lefébre. Ale ani siostrzeniec pana Delariviére, ani żona paryskiego bankiera nie wspomnieli nic o Edmie. Gdzież więc znajdowała się młoda dziewczyna, o której wszyscy jakby zapomnieli? Paulę zainteresowało to bardzo, bo polubiła dziewczątko, chociaż tak mało je znała.
Bilecik pani Lefébre zapraszał sierotę, aby przybyła spędzić dzień w Parc-des-Princes.
— Tam zapewne dowiem się czego — mówiła Paula — pojadę.
I pojechała do Paryża.
Najpierwszem jej pytaniem było:
— Czy zobaczymy dzisiaj Edmę?
Bankier i jego żona spojrzeli na nią zdziwieni. Wiedzieli, że pan Delariviére i Fabrycjusz byli w drodze do Nowego Jorku, ale tak samo jak panna Baltus nie słyszeli o Edmie.
— To dziwne... bardzo dziwne... — mówiła sierota. — Pan Fabrycjusz pisał do mnie dwa razy, ale ani słowa nie wspomniał o swojej kuzynce... Czy nie zdaje się państwu, tak jak mnie, że to milczenie pokrywa jakąś tajemnicę?...
— Być może... — odrzekł Jakób Lefébre — to pewna, że mój stary przyjaciel Maurycy Delariviére, opuszczając nagle Paryż, powinien był mojej żonie powierzyć swoją córkę.
— Tak jest — potwierdziła panna Baltus. — Nie pozostawia się samem dziecka szesnastoletniego. Gdzie jest Edma?...

ROZDZIAŁ VII.

Po krótkiem milczeniu Jakób Lefébre mówił:
— Na to pytanie nie mogę odpowiedzieć, tak samo jak ty. W tem wszystkiem znajduję coś niewytłómaczonego...
— Czy przypuszcza pan, że jego przyjaciel zabrał Edmę ze sobą do Nowego Jorku?
— Wątpię... myślę raczej, że została w posiadłości swojego ojca...
— No, to muszę się dowiedzieć — powiedziała Paula. — Czy wiesz pan dokładny adres?...