Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/330

Ta strona została skorygowana.

Pożegnali prokuratora i zaraz stamtąd udali się do kancelarji trybunału. Oddano im broń morderczą w tej chwili.
— Czy pani zaraz dzisiaj napisze do pana Delariviére? — zapytał Vernier Pauli po wyjściu.
— Zaraz wieczórem — odrzekła Paula — ty zaś doktorze, zajmiesz się zaraz wyszukaniem domu zdrowia do sprzedania, lub też lokalu, na założenie takiego zakładu.
— Niech pani będzie pewną, że nie stracę ani godziny, i że rozpocznę zaraz także badania, mające na celu dowiedzenia się, kto był nadzorcą robót w Millerie...
— Dobrze, doktorze.. Dom mój jest dla pana o każdej porze otwarty, cały zaś, jaki posiadam majątek, przeznaczam na dopięcie celów, jakieśmy sobie postawili.
Oświadczywszy to, Paula pożegnała doktora, powróciła do willi i siadła do napisania długiego listu do bankiera. List ten kazała odnieść na pocztę.
Podczas kiedy Grzegorz i Paula naradzali się w Melun co do planu dalszego wspólnego postępowania, Edma ze swej strony nie przestawała myśleć o projekcie, jaki jej przyszedł do głowy. Projekt ten tembardziej ją zajmował iż Frantz Rittner co dzień wzbudzał w niej coraz większą obawę.
Biedne dziecko spostrzegło, że spojrzenia doktora, rzucane na jej matkę, zdradzały dziwną jakąś nienawiść, której pomimo całej swojej hipokryzji nie umiał wcale ukryć przed nią. To wcale dobrą wróżbą nie było.
Edma postanowiła zatem wyrwać chorą z domu zdrowia w Auteuil i przeprowadzić do Melun, do Grzegorza. Myślała o ucieczce, ale żeby zamiar wprowadzić w wykonanie, trzeba było zwalczyć różne przeszkody, prawie niepodobne do pokonania. Kochająca córka nie zniechęciła się jednakże wcale.
O tem, żeby wyjść za dnia razem z matką z zakładu, marzyć nie było można.. Przekupić stróża, pewnego, że za najmniejsze przekroczenie pozbawiony zostanie miejsca, było również rzeczą niemożliwą. Jakże poradzić sobie? Umysł młodej dziewczyny przechodził prawdziwe tortury. Nakoniec przyszła jej myśl pewna. Oprowadzając matkę po parku, zauważyła parę razy doktora Rittnera, otwierającego drzwi,