Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/368

Ta strona została skorygowana.

— Przecie miał do tego prawo, zapłacił za termin bieżący i przyszły.
— A kiedy wyjechał?
— Już blisko dwa tygodnie, dnia dobrze sobie nie przypominam.
— Gdzie się udał, wyprowadzając się stąd?
— Na wieś w stronę Fontenay-aux-Roses, albo Bourgla-Reine.
— I to wszystko, co wiesz?
— Tak panie. Jeżeli pan jednakże chce wynająć po nim lokal, to jest wolny.
— Dziękuję.
Rittner opuścił ulicę Fournelles ze spuszczonemi uszami i na serjo zaniepokojony.
— Wszystko to bardzo jest dziwne — rzekł do siebie. — René wyprowadził się przed dwoma tygodniami, na ulicy Talbout nie widzieli go od trzech dni. To bardzo podobne do ucieczki. Musiał się dowiedzieć, że grozi nam nieuniknione niebezpieczeństwo i umknął egoista, nie uwiadomiwszy mnie o niczem, nie ostrzegłszy.
W tej chwili jeszcze bardziej niepokojąca myśl przyszła do głowy doktora warjatek i aż dreszcze przeszły od stóp do głów.
— A jeżeli nie miał czasu uciekać — mruknął do siebie. — Jeżeli go zatrzymali! Wszystkiego mogę się obawiać. Co się to stało?.. jak się dowiedzieć?
Przy pasażu opery oddalił powóz. Dusił się, potrzebował powietrza i ruchu i cały zatopiony w rozmyślaniu szedł prosto na bulwar, nie wiedząc nawet, że idzie. Na wprost Vaudevillu przystanął, spojrzał jaśniejszym już okiem dookoła i poszedł prosto na ulicę Rochefaucould, gdzie mieszkała Matylda. Poszedł tam prawie pewnym, że jeżeli nie spotka Renégo u jego siostry, to przynajmniej dowie się, co się z nim stało. Ale spotkał go tu zawód niespodziewany. Odźwierny zatrzymał go w przechodzie i oznajmił mu, że panna Matylda już od dwóch tygodni tu nie mieszka; wyprowadziła się do Neuilly, do pięknej willi, kupionej dla panny Jancelyn przez pewnego bogatego i bardzo młodego człowieka.