Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/550

Ta strona została skorygowana.

— Cały jej się oddałem... Postanowiłem sobie, że mężem jej nie zostanę, dopóki matka jej zdrową nie będzie... Rozum jej matki będzie ślubnym podarkiem, jaki ofiaruję narzeczonej... Musisz pan uwierzyć teraz, jak pewny siebie jestem co do pani Delariviére.
— Daj ci Boże, kochany panie Grzegorzu — odrzekł Fabrycjusz — zrobiłeś mi zaszczyt, prosząc o rękę Edmy i oddałem ci ją z największą radością, bo dosyć cię poznać, aby ocenić na co zasługujesz... Nie zapomnij, że ofiaruję półtora miljona na posag kuzynce mojej...
— Dziękuję panu za nią i za siebie, oceniam pańską wspaniałomyślność, ale to nie zmieni mojego postanowienia... Byłoby nawet niestosownym przyspieszenie naszego małżeństwa... Trzeba pamiętać że Edma tylko co straciła ojca i że byłoby ohydnie stroić ją w suknię ślubną, zanim zdążyła włożyć żałobną...
Fabrycjusz skłonił się w milczeniu.
— Pan mi przyznajesz słuszność, nieprawda? — zapytał Grzegorz.
— Przyznaję! — odpowiedział Fabrycjusz. — Masz pan wielkie serce panie Grzegorzu... jesteś w całem znaczeniu tego wyrazu uczciwym człowiekiem!...
— Ja, szanowny panie, — odrzekł doktór z uśmiechem — ja tylko spełniam swój obowiązek... Nie mniej jednak dziękuję panu za komplement i wdzięczny mu jestem za jego łaskawość...
Rozmawiając w ten sposób obeszli, zakład dookoła i główną bramą powrócili do parku.
— Ułożyliśmy się wczoraj, że pan zostanie u nas na obiedzie — odezwał się Grzegorz.
— Nie mogłem zapomnieć o tak miłem zaproszeniu i gdybym nie okazał się niedyskretnym, wniósłbym jednę prośbę do pana...
— Niedyskretnym! — powtórzył Grzegorz — cóż znowu?...
— Mam do napisania kilka listów... czy nie mógłbym więc poprosić pana o pióro, papier i pozwolenie zainstalowania się w pańskim gabinecie?...