wanie, skoro zastał pokój próżnym, chociaż wieczorem oberżysta zamknął go na dwa spusty. Ptaszek wyfrunął, tak samo jak w Mantes, przez okno, przywiązawszy do ramy prześcieradło z łóżka, po którem zesunął się na ulicę.
Kiedy pierwsza złość ominęła, Klaudjusz zastanowił się i wyperswadował sobie ucieczkę. Główny przestępca był aresztowany, mało go więc obchodziło, że nic nie znaczący sprzymierzeniec jego pozostawał na wolności.
— Laurent jest raczej zarozumiałym głupcem, aniżeli łotrem — mówił sobie Klaudjusy niech tam łotra gdzieindziej powieszą!... I nie myślał o nim więcej.
Jeżeli publiczność zainteresowała się nadmiernie sprawą Fabrycjusza, można sobie, wyobrazić, jaką ważność przypisywał jej sąd kryminalny w Melun.
Chodziło tu o błąd popełniony przez sprawiedliwość, to jest o rzecz straszną, fatalną, na szczęście rzadką bardzo... Głowa niewinnego spadła na szafocie na placu Świętego Jana... Śledztwo postępowało szybko, pomimo usilnych starań przestępcy, aby przedłużać je w nieskończoność.
Leclére milczał uparcie, zaprzeczał ważności nagromadzonych przeciwko niemu dowodów i utrzymywał, że w tę noc, kiedy popełnioną została zbrodnia, nie opuszczał wcale Paryża.
— Nikt mnie nie widział — rozumował — nie mogą mi dowieść obecności w Melun, tym sposobem upada wina moja co do zabójstwa Fryderyka Baltusa... Pozostaje otrucie Joanny, ale Joanna żyje. Co najwyżej skażą mnie na galery, ale z galer uciekają przecie...
Spodziewano się rozpraw ciekawych i dramatycznych. Wiedziano, że najsławniejszy adwokat, zawezwany przez pannę Baltus, miał oskarżać winowajcę i domagać się rehabilitacji niewinnego.
Wesoły światek bardzo też był poruszony. Bulwarzyści, złota młodzież, wyzwolone piękności, wszystko to mniej więcej znało Fabrycjusza.
Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/682
Ta strona została skorygowana.