— Jeżeli nie popełnił, to nie ze swojej winy... Na szczęście, Pan Bóg ustrzegł poczciwych ludzi.
Komisarz z eskortą wszedł na schody. Paula czekała na nich w sieni pierwszego piętra.
— Przybywają panowie w samą porę — odezwała się — morderca mojego brata tu się znajduje...
I usunęła się, żeby ich przepuścić. Zobaczywszy wchodzących, Fabrycjusz zaczął się trząść, jak przydeptana gadzina. Wiedział, że ani prośby ani groźby na nic się nie przydadzą. Nie wymówiwszy ani słowa, podniósł się i podał ręce.
— Włóżcie mu kajdany zawołał komisarz — zwiążcie go i pilnujcie, ja spiszę protokół...
W godzinę później wprowadzono z powrotem zbiega do więzienia w Melun i zamknięto celę.
Co się stało, że ucieczka więźniów została tak prędko odkrytą? Jakim cudem odgadnięto, że Fabrycjusz znajduje się w willi Baltus? Musimy dać naszym czytelnikom klucz od tej zagadki i wyjaśnimy ją w krótkości.
Przypominamy sobie, że La Gourgone skoczył do studni po Fabrycjuszu, ażeby przepłynąć pod sztachetą, rozdzielającą wspólną studnię na dwie połowy.
Przypominamy sobie, że towarzysze, nie zobaczywszy go, tylko słysząc szamocącego się w wodzie, przekonani byli, że utonął. Ale myśląc tak, bardzo się omylili. Przejęty na wskroś lodowatą temperaturą wody, do której skoczył, La Gourgone źle obrachował czas, jakiego było potrzeba do przebycia dwóch studni. Kiedy chciał wydobyć się na powietrze, ubranie, zaczepiwszy się o sztachety, paraliżowało mu ruchy i trzymało w miejscu.
— Zgubionym! — powiedział sobie, zrozumiawszy, co się stało.
Nie mniej jednakże walczył z całą energją i w końcu potrafił odczepić się, nie bez szalonego wysiłku. Skoro tego dokazał i skoro mógł nareszcie odetchnąć, dusiła go masa wody, jakiej się opił mimowoli.
Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/734
Ta strona została skorygowana.