kobiety, powrócił do swojego pokoju i w ubraniu rzucił się na łóżko, szepcąc: Jeżeli Joanna przebudzi się w nocy i zawoła na mnie, będę gotów na pierwsze jej wezwanie.
Zasnął w tej chwili głęboko.
Ktoby widział Fabrycjusza, wychodzącego z pokoju wuja, wziąłby go za człowieka pijanego. Teraz, kiedy nie potrzebował już czuwać nad swojem zachowaniem się i wyrazem twarzy, jego skrępowane muskuły nagle się rozciągnęły, nastąpiła reakcja i osłabł tak, że aby utrzymać się na nogach musiał chwycić się poręczy. Inaczej mógłby był spaść ze schodów. Ręce mu drżały, zimny pot występował mu na skronie.
— Dwanaście miljonów!... — mruczał, wpatrując się w przestrzeń błędnemi oczyma, i zdawało mu się, że widzi koło siebie rulony złote i pakiety biletów bankowych. — Dwanaście miljonów... ma dwanaście miljonów... ma dwanaście miljonów, a mnie przeznacza tylko cztery miljony... dla mnie... jedynego swego krewnego, dla mnie, który odziedziczyłbym ten cały majątek, gdyby nie te dwie jakieś baby! Dwanaście miljonów! Gdybym je posiadał, cóżby to była za egzystencja wspaniała, co za prześliczne życie!.. Możnaby zapewnić sobie wszystkie przyjemności... otoczyć się całym przepychem... Z dwunastoma miljonami byłbym królem świata!... Pozyskałbym trochę siły.
Schodził wolno ze schodów, a przed błyszczącemi oczyma migotała mu ciągle zaklęta cyfra, usta zaś powtarzały bezustannie: dwanaście miljonów!... dwanaście miljonó!L... Na dole zatrzymał się. Drzwi od korytarza, wychodzące na dziedziniec były otwarte. Chłodne wieczorne powietrze powiało mu na rozpalone czoło i rozproszyło ten rodzaj upojenia, tę gorączkę złota, która nim zawładnęła. Wesołe wybuchy śmiechu doleciały jego uszu, upamiętał się ostatecznie, odzyskał władzę nad sobą i przypomniał sobie, że pozostawił w gabinecie Pascala i dwie kobiety.
Mały baron, Matylda i Adela de Cèvrac, właściwie Gerlache, przepędzili czas wesoło, popijając szampana pani Lariol. Wesołym okrzykiem powitali Fabrycjusza.
Strona:PL X de Montépin Lekarz obłąkanych.djvu/96
Ta strona została skorygowana.