o wszelką sposobność, ażeby cię zgubić. A kiedy kto szuka, to i znajduje.
— Ale cóż on ma przeciw mnie, ten baron Wilhelm Schwartz?
— Przeciw panu osobiście nic. Bodźcem dla niego jest patryotyzm. Baron jest przekonany, że, gubiąc pana, stanie się użytecznym dla swego kraju.
— W czem?
— Tam, w sztabie jeneralnym, boją się pana.
— Dlaczego?
— Słusznie czy nie słusznie sądzą, żeś pan pochwycił różne tajemnice ich uzbrojeń, i boją się, ażebyś pan nie wydał tych sekretów Francyi, gdyby minister wojny i marynarki zaofiarowali za nie dobrą cenę.
Robert zaprzeczył gestem.
O’Brien ciągnął dalej:
— Mówiąc to wszystko, wykazuję panu jasno, że pozostałem twoim przyjacielem, nieprawdaż, i że chodzi mi o to, ażeby się panu nie przytrafiło nic złego? Dlaczego? Może dlatego, że nienawidzę Prus, a może dla innych powodów... to najgłówniejsza, ażebyś pan wiedział, że cię nie zdradzę. Jesteś pan odważny, tak, jak i ja, również bez skrupułów, jak ja; również jak ja, nie cofający się przed niczem, to stworzyło węzeł między nami... Zanim upłynie czas dłuższy, opuszczę Paryż i Francyę, ażeby próbować szczęścia w wielkich miastach europejskich, ale do czasu mego wyjazdu możesz pan na mnie liczyć zupełnie.
Strona:PL X de Montépin Marta (1898).djvu/102
Ta strona została przepisana.