Chwilowo nie był zdolny rozumować...
Jedyne ocalenie widział tylko w śmierci Weroniki Sollier...
∗
∗ ∗ |
Daniel Savanne, opuściwszy Saint-Ouen w przeddzień wieczorem powrócił niezwłocznie do siebie, na bulwar Malesherbes.
List, który nań oczekiwał, nadesłany był z ministeryum marynarki.
Daniel, widząc kopertę urzędową, rzekł do siebie, że ten list powinien mieć związek ze zgonem Gabryela.
Otrzymano z Hanoi pakiet, poprzednio należący do kapitana okrętu i który przed śmiercią kazał przesłać swemu bratu.
Daniel wezwany został do ministeryum dla otrzymania tych papierów.
Od czasu wysłania depeszy, donoszącej w sposób lakoniczny o zgonie, brakowało dalszych wiadomości. Wreszcie nadeszła wiadomość, w jakich warunkach nastąpiła śmierć kapitana Savanne.
Daniel nazajutrz zrana zakomunikował swemu synowcowi list, który otrzymał.
Henryk, obowiązany udać się do kliniki szpitalnej, dokąd go powoływały obowiązki, nie mógł towarzyszyć stryjowi do ministeryum, po skończonej jednak służbie, powrócić miał natychmiast na bulwar Malesherbes.