Strona:PL X de Montépin Marta (1898).djvu/256

Ta strona została przepisana.

— Dobrze, już ja się tem zajmę.
— Gdzie mieszka Savanne?
— Na bulwarze Malesherbes.
— Czy zajmuje cały pałacyk sam?
— Nie, ale obszerne mieszkanie.
— A! do dyabła!..
— Ale — ciągnął dalej Robert — od dziś, korzystając z pogody, przeniósł się czasowo do własności, jaką posiada w parku Saint-Maur.
O’Brien drgnął.
— W parku Saint-Maur! — powtórzył.
— Tak. Przy alei Północnej. Jest to wielka i piękna willa, której ogród ciągnie się aż do wybrzeża Marny...
— Znasz pan ten dom?
— Nie jeszcze, ale go poznam, gdyż pani Verniere przyjedzie tam, ażeby przepędzić jakiś czas z Savannami, i córką po moim bracie.
Ponieważ żona pańska będzie tam mieszkała, wszak i pan mógłbyś tam zamieszkać chwilowo, gdyby okoliczności tego wymagały, to jest, gdybym w pobycie pańskim widział sposób uwolnienia pana od obaw w przedmiocie pieczątki.
— Uczynię tak, ażeby to było możebne.
— Czy w tej willi obszerne jest pomieszczenie?
— Obszerne, jak nam mówił Henryk Savanne...
— Mogą się tam pomieścić cztery rodziny...
— Czy młody Savanne, przyszły operator Weroniki Sollier, mieszka ciągle przy stryju?