niały szmaradg rytowany jest współczesny i zastąpił inny kamień, który pochodził z epoki klejnotu.
— I który zapewne nosił inne cyfry — rzekł pan Savanne.
— Prawdopodobnie.
— A zatem za trzy dni przyjdę do pana po model i kopię.
— Będą gotowe.
Daniel Savanne oddalił się i wziął dorożkę, ażeby się udać na stacyę Vincennes, gdzie od kilku chwil oczekiwał go już synowiec.
Sędzia wyglądał posępnie.
Nietylko śmierć jego brata smutkiem przepełniała mu duszę, ani upór Weroniki, nie chcącej odpowiedzieć na pytania, dotyczące kapitana Savanne, ale nadto niepowodzenie zupełne i rozpaczliwe poszukiwań czynionych, dla odnalezienia tropu morderców Ryszarda Verniere.
Cztery długie miesiące upłynęły od strasznego dra matu w nocy z 1-go na 2 stycznia, i sprawiedliwość bezsilna nie mogła postąpić kroku naprzód, ani rzucić światła na gęste ciemności, zalegające dokoła zbrodni.
Dzienniki już jakby zapomniały o tej sprawie, gdy nagle przed kilku dniami, jakby na dane hasło, znów zaczęły pisać, używając wyrazów gwałtownych, oskarżając prefekta policyjnego o ślamazarność, a służbę bezpieczeństwa publicznego o niedoświadczenie, przyczem nie szczędzono wymówek prokuratorowi i sędziemu śledczemu Danielowi Savanne.
Jego zwłaszcza traktowano brutalnie, mówiono o jego reputacyi wyśrubowanej, o jego nadętej miernocie.
Strona:PL X de Montépin Marta (1898).djvu/262
Ta strona została przepisana.