To miało szczególną doniosłość.
Człowiek ten, który żył wśród warsztatów w Niemczech, czy nie zechce oddać Francyi do użytku te wszystkie wiadomości i pomysły wynalazcze, w które się dzięki swym zdolnościom wtajemniczył, podczas pobytu w Berlinie oraz innych miastach niemieckich?
Pani Verniere, dawna pani de Nayle, dziecko zabranej prowincyi, nienawidziła Prus. Więc ona miałaby może dość władzy nad mężem, ażeby go przejąć swą nienawiścię?
Ojciec Aurelii, rozstrzelany został w Savernie wbrew prawom ludzkim i ludzkości; jeżeli teraz dawała Robertowi pieniądze bez rachunku, czy nie dlatego to czyniła, ażeby go uczynić niebezpiecznym wrogiem dla narodu, który go dawniej miał na swym żołdzie.
Temu należało wszelkiemi sposoby zapobieḍz.
Trzeba było spróbować, czy ta istota sprzedająca nie da się raz jeszcze przekupić.
Trzeba było, ażeby we Francyi, gdzie osiądzie i grać będzie rolę wybitną, stał się tem, czem był w Berlinie, człowiekiem oddanym Prusom.
Syn Aurelii — w sztabie głównym niemieckim wiedziano o wszystkiem — był uczniem wybitnym szkoły sztuk i rzemiosł, dawał już dowody wysokiej inteligencyi i zdolności niepospolitej.
Matka wychowała go niezawodnie w nienawiści przeciwko niemcom.
Ponieważ jednak był młodym, miał namiętności i pragnienia młodości, a może upodobanie do wydatków i zbytku.
Strona:PL X de Montépin Marta (1898).djvu/9
Ta strona została przepisana.