— Tak, Ręcz przez swą własną nieostrożność i wynagradzając ów właśnie wypadek, pan Labroue powierzył to miejsce Joannie. Oddalając ją mówił, że bez środków do życia jej nie pozostawi. Przed wyjazdem do Saint-Gervais przyrzekł postarać się dla niej o obowiązek. Prócz tego, zamierzył przeznaczyć dla niej pewną summę pieniędzy, jakaby pozwoliła żyć jej w spokoju bez troski, zanim wynaleść by mogła nowe jakie zajęcie. Wynagrodziła mu za to, zabijając go!
Sędzia zwrócił się teraz do prokuratora i urzędnika policy], obecnych przy badaniu.
— Widzicie zatem panowie, rzekł, że wszelka wątpliwość okazuje się tu niemożebną!Małem słuszność twierdząc, iż zemsta nie była jedynym czynnikiem popełnionych zbrodni, podpalenia i morderstwa. Joanna Portier uplanowała sobie okradzenie przygotowawszy wszystko do wzniecenia pożaru, poszła do pawilonu otworzyć kasę i zabrać pieniądze, a potem podłożyła ogień. Wybiegając z gabinetu spotkała pana Labroue, który nadjechał niespodzianie i wymierzyła mu cios w piersi. Wszak to się wydaje panom zarówno jak mnie, nie ulegającem zaprzeczeniu?
— A czy kassa żelazna zapytał prokurator była tego rodzaju, iż aby ją otworzyć lub wyłamać wiele siły było potrzeba? Czy kobieta była w stanie temu zaradzić? Musimy to wiedzieć koniecznie, ponieważ w przeciwnym razie rodzi się przypuszczenie iż Joanna Fortier miała wspólnika.
— Kassa żelazna — odpowiedział Ricoux — mimo, iż zamykała się dobrze, nie stawiała wielkiego oporu. Była ona starej konstrukcyi. Nieraz zwracałem i na to uwagę pana Labroue. Kobieta tak silna fizycznie, jak Joanna, mogła dokonać włamania.
— Sądzisz pan, iż skoro uprzątną gruzy fabryki, będzie można odnaleść szczątki tej kassy?
— Przypuszczam, rzekł Ricoux ponieważ zrobioną była z blachy żelaznej.
— Co?... z blachy żelaznej?
Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/100
Ta strona została przepisana.