Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/148

Ta strona została przepisana.

— Dadzą ci do przeczytania twoje zeznanie i podpiszesz je.
Po dopełnieniu formalności straż więzienne, która przywiodła Joannę do gabinetu sędziego śledczego, odprowadziła ją do aresztu, zkąd nazajutrz przewiezioną została do więzienia Saint-Lazare.
Proces prowadzonym był z nadzwyczajną szybkością; sędzia przesłał zeznanie izbie, która odesłała oskarżoną do zebrania sądu w departamencie Sekwany.
Ksiądz Langier wstawiał się czynnie za Joanną, poruszał niebo i ziemię, aby ocalić nieszczęśliwą, i działał w jej obronie wszelkiemi wpływy, jakiemi mógł rozporządzać; wszędzie mu jednak odpowiadano, iż pomaga istocie niegodnej litości. Sędzia Delaunay, do którego przybył, aby otrzymać pozwolenie widzenia się z oskarżoną w więzieniu, odmówił mu udzielenia tegoż; niewoliło jej było widzieć się z nikim.
— Wierzaj mi, księże proboszczu — rzekł — usuń się od tej kobiety. Jest to potwór pełen obłudy!
Na powyżej uczynioną uwagę ksiądz Langier zapytywał sam siebie, czyli nie został złudzony gładkiemi słowy podstępnej istoty? I począł rozważać szczegóły tej sprawy. Nikt nie wątpił, iż Jakób Garaud, oskarżony przez Joannę, padł ofiarą swego, poświęcenia, zkąd wypływało, że ona popełniła zbrodnię morderstwa, kradzieży i podpalenia. Powątpiewanie poczynało się rodzić zarówno w umyśle kapłana. Zniechęcany przez wszystkich, do których udawał się o pomoc w tej sprawie, stracił sam ufność i odwagę. Jedynem, co mógł uczynić, była opieka nad Jurasiem, pozostającym w jego domu, zamiast w przytułku sierot. Chłopczyna przyzwyczajał się do proboszcza i jego siostry, otaczających go miłością i pieszczotami. Pani Darier, wychowując to dziecię, przypominała sobie szczęśliwe chwile macierzyństwa, jakich, niestety, używała kiedyś tak krótko. Juraś kochał do uwielbienia „swą mamę Klarę,“ jak ją odtąd nazywał, a posiadając przymioty, zjednywające mu serca otaczających, zdołał pozyskać sobie