Garaud. Sposobność przyjęcia pana w mym domu szczęśliwym mnie nad wyraz uczyni.
— Nie zaniedbam skorzystać z uprzejmego pańskiego zaproszenia — odparł Jerzy, ku drzwiom odprowadzając przybyłego.
Bankier Halberger nie przecenił nad miarę zdolności, głębokiej nauki prawa, oraz pracowitości młodego adwokata. Po upływie miesiąca, przeciwnicy Pawła Harmant uznawszy, że ich oczekuje przegrana, zaniechali procesu i mechanik rozpocząć mógł stawianie budynków.
Jerzy dwukrotnie odwiedzał swojego klijenta w jego wytwornem mieszkaniu przy ulicy Murillo, gdzie został nadzwyczaj uprzejmie przyjętym tak przez ojca, jak, córkę.
Czynne życie Jakóba Garaud, dozorującego osobiście nowobudującej się fabryki, a zarazem prowadzącego rozległe handlowe interesa, zatrzymywało go przez większą część dnia po za domem; Marya więc pozostawała sama w bogato urządzonych apartamentach, gdzie nie nudziła się jednak, odwiedzana przez przyjaciółki, córki bankierów i przemysłowców, znajomych ojca swojego. Przyjmowała je u siebie, oddawała im wizyty, wyjeżdżała z niemi lub sama, niekiedy w towarzystwie swej garderobianej, używając swobody w całej pełni, według przyjętych w Ameryce zwyczajów.
Powietrze Paryża nie zdawało się jednak sprzyjać młodemu dziewczęciu; dojrzewała w niej choroba, po matce nabyta. Silne rumieńce barwiły jej blade przedtem policzki, rozszerzały się niebieskawe linie pod powiekami. Krótki, suchy, a uporczywy kaszel wybiegał z jej piersi.
Przestraszony tem Jakób, zawezwał doktora, mimo oporu córki, żartującej z ojcowskiej trwogi. Po ścisłem zbadaniu chorej, lekarz rozproszył obawy, pozostawiwszy przepis, któ-