ką mi wydarł. Dom Mortimer i współka chwieje się... to widoczne. Owidyusz dąży do bankructwa!.. Ależ w tak prędkim czasie, jakim sposobem, dlaczego? Ha! namiętność jego do gry wyjaśnia mi wszystko! Głupiec ten przegrywa i traci.Karty w jego ręku skruszyłyby w proch królewską fortunę. Wkrótce zostanie nędzarzem, jak wprzódy... Fabrykę Jana Mortimera jeden z najpotężniejszych zakładów w Stanach Zjednoczonych, stopił na zielonym stoliku! I w chwili gdym się być sądził na zawsze zwolnionym od tego łotra, on mi zagraża przybyciem. Pisząc: Być może zobaczymy się rychlej niż sądzisz. Rzecz jasna... Jeśli to mówi, katastrofa jest bliską! W kilka miesięcy przepuścił milion! Ach! gdybyż sobie w łeb palnął przed przybyciem do Francyi, lub gdyby który z Yankesów kulą roztrzaskał mu czaszkę. Lecz nie... to nie nastąpi... zły los ścigać mnie poczyna. Przyjedzie, aby mi na nowo stawiał bezwstydne swe propozycye!
Tu mniemany Harmant rzucił w ogień list Owidyusza i zabrał się do pracy, ponure myśli jednakże oblegały mu umysł.
Marya w dniu tym zarówno wcześnie powstała, ubrawszy się z pośpiechem, zadzwoniła na kamerdynera.
— Osobę, która była tu wczoraj z listem od pana Darier — rzekła do służącego, stojącego u drzwi z poszanowaniem — a która dziś przyjdzie, aby się widzieć z mym ojcem, wprowadzisz do małego salonu, gdzie oczekiwać będę.
— Dobrze pani.
— Powiadom o tem odźwiernego.
— Natychmiast.
Z uderzeniem dziewiątej córka Pawła Harmant udała się do salonu.
Pół godziny upłynęło a protegowany się nie ukazywał.
Maryę niecierpliwić to zaczęło. Zamiast usiąść przed ogniem kominka, jak to zwykle czyniła, stanęła w oknie, wychodzącem na dziedziniec, zkąd widać było sztachety, otaczające pałac, jego drzwi i ulicę. Czuła jak gdyby całe wieki dzieliły ją
Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/333
Ta strona została przepisana.