jej być się wydawała. Dziewczę cierpiało ciężko, boleśnie. Pierwsza miłość w tem miodem sercu, szybko wzrastała, Marya ze swojem zachowaniem się rozpieszczonego dziecka, wychowana wśród wolnych obyczajów amerykańskiego flirtu, postępowała w sposób, z jakiego Labroue łatwo mógł odgadnąć wznieconą miłość ku sobie. Dlaczego więc, zdawał się tego nie spostrzegać, lub gardzić miłością dziewczęcia? Oto pytanie, jakie sobie po tysiąc razy zadawała, nie będąc wystanie rozwiązać owej zagadki.
Syn Juliana Labroue, jak objaśniliśmy, spostrzegł uczucie dziewczyny, jednak pomimo, że kochał Łucyę nad wszystko na świecie, nigdy myślby mu nie przyszła marzyć dla siebie o córce milionera. Olbrzymi majątek Pawła Harmant, stawiał nieprzepartą zaporę pomiędzy nim a Marya. Z dwojakich zatem powodów uzbrajał się w obojętność względem córki przemysłowca.
Oziębłość ta ze strony Lucyana, dziwiąc i drażniąc Maryę, sprawiała jej boleść ukrytą, co pogarszało zachwiany stan jej zdrowia. Choroba pokonana na razie wzmagać się silnie poczęła.
— Kocha mnie on być może — mówiła — nieposiadając wszakże majątku, nie śmie marzyć o połączeniu się ze mną... Walczy sam z sobą, starając się pokonać tę miłość... Tak... ja odgadłam! To jest przyczyną obojętności, jaką się okrywa.
Trzeba to zbadać — dodawała — poznać mu dać należy, iż nadzieja jest dlań dozwoloną... że jeżeli zechce, poślubić mnie może. Zostać żoną Lucyana, to jedyne moje marzenie... to życie dla mnie... gdyby to nastąpić niemogło, ja umrę.
Rozmyślanie to Maryi, przerwała pokojówka, oznajmiając, iż śniadanie na stole.
Niedziela w domu Harmanfa zwykle poświęcaną była wypoczynkowi. Znużony całotygodniową pracą przemysłowiec, pragnął zapomnieć przez te kilka godzin o swych interesach.
Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/367
Ta strona została przepisana.