Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/415

Ta strona została przepisana.

mogę działać, nie kompromitując się wcale... Jestem dosyć bogatym, aby zapłacić za zniknięcie kobiety. Paryż jest zapełniony ludźmi o giętkiem sumieniu, którzy za garść złota gotowi są do wszystkiego. Udam się do jednego z tych właśnie...
Tu, przemierzając wielkiemi krokami gabinet, zatrzymał się nagle.
— Lecz wspólnik... — wyszeptał — byłoby to znów poddać się w zależność tego człowieka, jak to ma miejsce z Owidyuszem Soliveau.
Wymówiwszy to imię, drgnął nagle.
— Owidyusz Soliveau... — powtórzył — dlaczegóżbym nie miał się zgłosić do niego? Jego obowiązkiem jest wyświadczyć mi przysługę, a chęć zarobienia pieniędzy, uczyni go zdolnym do wszystkiego! Tak, Soliveau jest narzędziem, jakiego mi potrzeba... Przedewszystkiem jednak chcę poznać tę dziewczynę, którą Lucyan poprzysiągł zaślubić. Gdy jej nie będzie na świecie, z radością przyjmie on rękę Maryi i moje miliony!

XVIII.

Po chwili milczenia Garaud mówił dalej:
— Lucyan odjeżdża... Źle zrobiłem, wysyłając go w drogę tak rychło, a uczyniłem to z obawy, aby nie spotkał się z Maryą i kłamstwo na jaw nie wyszło. Jego nieobecność znagli mnie do przyśpieszenia poszukiwań kobiety, którą kocha, a której pozbyć się trzeba... Może byłoby lepiej opóźnić jego wyjazd?... Nie, nie! — wyszeptał po krótkim namyśle — niech jedzie!... Dowiem się o wszystkiem od Jerzego Darier, któremu zapewne się zwierzył. Trzeba mi również widzieć się. z Owidyuszem, bym wiedział, czy mogę na niego rachować... Dziś wieczorem pojadę do niego.
Około czwartej Lucyan przyszedł powiadomić Harmanta, że pakowanie różnych części maszyn, przeznaczonych do Bellegarde, ukończonem zostało.