— Było to niezbędnem, gdyż on ją budować będzie; z resztą znam dobrze tego człowieka, jest to uczciwy chłopak.
— Jesteś tego pewien?
— Najzupełniej!
— Tem lepiej. — A ta biedna kobieta, ta młoda matka rodziny, której mąż zabitym został przy wybuchu paro Jego kotła w twej fabryce?
— Wspominasz o niej w chwili, gdym właśnie pragnął o tem z tobą pomówić — dodał inżynier. — Jest ona dotąd jeszcze w fabryce, lecz będę zmuszonym wkrótce z nią się rozłączyć.
— Oddalasz ją? — zapytała pani Bertin z zdziwieniem.
— Tak, mimo chęci. Jestem ku temu znaglonym.
— Nie rozumiem tego. — Śmierć jej męża, który zginął w twej służbie, nałożyła na ciebie ważny obowiązek.
— Nie myślę się uchylać od niego. — Joanna Fortier jest dzielną, uczciwą kobietą, dobrą matką rodziny, lecz nie posiada zalet, potrzebnych do pilnego nadzoru tam, gdzie męzka energia jest niezbędną.
— Powinieneś był to rozważyć, zanim powierzyłeś jej ten obowiązek.
— W tem właśnie zbłądziłem.
— I podpisałeś już jej zwolnienie?
— Tak. — Wykroczyła ona przeciw regułom fabryki. Zły to jest przykład, tolerowanym być nie może.
— Jesteś zbyt surowym.
— Nie! — ja jestem tylko sprawiedliwym.
— Ale cóż pocznie ta biedna istota?
— Właśnie o jej przyszłości chciałem pomówić z tobą, siostro.
— Czyż jestem w stanie przyjść jej z pomocą?
— Tak sądzę.
— W jaki sposób?
— Od dawna cię proszę — wyrzekł pan Labroux — abyś
Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/63
Ta strona została przepisana.