Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/643

Ta strona została przepisana.

wodnikiem pośród ciemności, a stanę w twojej obronie, całe me życie poświęcę na zdjęcie z ciebie tej hańby... Uczynię to nadewszystko dla twojej córki, którą kocham nad życie!“ — Podczas procesu Joanna Fortier utrzymywała — mówił dalej — iż posiadała list, pisany przez nadzorcę, Jakóba Garaud, a dowodzący, iż on sam popełnił te wszystkie zbrodnie w Alfortville. Ów list potrzebaby było odnaleźć za jakąbądź cenę. Joanna udzieliłaby mi wskazówek, gdzie szukać śladów Jakóba Garaud, który, być może, żyje, jest bogatym, szczęśliwym i ukrywa się pod przybranem nazwiskiem. Ach! gdybym pochwycił tego człowieka, zmusiłbym go do publicznego zrehabilitowania tej nieszczęśliwej kobiety: dopóki jednak to nie nastąpi, pogrążony będę w zwątpieniu, które nie dozwala mi udzielić swego nazwiska córce skazanej!
Słysząc te słowa, zbolała matka zawołać już chciała: Ja jestem Joanną Fortier! — Rozwaga wszelako i tym razem milczeć jej nakazywała Do czego posłużyćby mogło jej ustne zeznanie? Jedyny dowód, o którym mówił Lucyan, ów list, była przekonaną, że spłonął w czasie pożaru fabryki. Co zaś do Jakóba Garaud, jeżeli ten nędznik ujść zdołał zdrów i cały zpośród płomieni, co się z nim stało?... gdzie go szukać? jak odnaleźć? Przez Jat dwadzieścia jeden umarł już może...
Joanna jedynie więc tylko powtórzyć mogła:
— Jestem niewinną, przysięgam!..
Nacoby się to wszakże przydało? Dziś tak jak wtedy, w dniu zawyrokowania, wina ją obciążała.
— Tym sposobem biedna Łucya zostanie skazaną! — ozwała się ze łkaniem — hańba matki nieszczęściem dla niej się stanie... zostanie opuszczoną, zapomnianą! Ach! to okrutne... to niesprawiedliwe, lecz panu nie czynię wyrzutów w rym razie; pojmuję, iż niemożesz połączyć swego czystego nazwiska, z imieniem, zbrodnią skalanem!
— Świat nie wybaczyłby mi tego nigdy! — zawołał Labreue. — Sądzonoby mnie jako wyrodnego syna!
— Lecz zkądby mogli wszyscy dowiedzieć się o tem?