Strona:PL X de Montépin Podpalaczka.djvu/797

Ta strona została przepisana.

Labroue wierzy w niewinność Joanny... wątpi o śmierci Jakóba Garaud... Jerzy. Darier, siostrzeniec Księdza, u którego Joanna przyaresztowaną została, podziela to zdanie. Malarz, Edmund Castel, równie takiegoż jest zapatrywania. Według nich wszystkich, Jakób Garaud istnieje... on żyje, a Joanna Fortier cierpi to, co on cierpieć powinien.
— Dlaczego jednak ci ludzie mieszają się w to, co do nich nie należy? — wyszeptał Soliveau; — jakaż prostacza niedyskrecya z ich strony!
— Jednej rzuconej iskry potrzeba wśród tych ciemności — mówił dalej Harmant — a przeszłość wybuchnie nakształt wulkan! Jedno nieroztropnie przez kogoś wymówione słowo, a zgubieni jesteśmy oba! I trzeba, aby to właśnie działo się w chwili, gdy Lucyan ma wejść w moją rodzinę, czem zmusiłbym go do milczenia, jeśliby nie chciał, aby część mojej hańby spadła na niego. Uledz rozbiciu u portu... przy brzegu., to straszne... to mnie pognębia, zabija!
I z gestem obłąkanego, przemysłowiec chwycił się za głowę obiema rękami.
— Rozpatrzmy tę sprawę zwolna, spokojnie... — wyrzekł Owidyusz. — Dlaczego przed czasem trwożyć się urojonemi widmami? Położenie nie jest jeszcze tak rozpaczliwem, jak ty je sobie przedstawiasz. Katastrofy, jakie przewidujesz, wybuchnąć mogą... przyznają... ale też i przeciwnie, rzecz cała inny obrót wziąć może. Joanna mówić będzie chciała, to pewna... Ale cóż powie? że jest niewinną?... Wciąż jedno bez poparcia i dowodów. Powtarzała to już po tysiąc razy aż do znudzenia, a mimo wszystko została zawyrokowaną na więzienie. Może cię poznać, jak twierdzisz... zgoda, ależ i ty masz język i możesz odpowiedzieć: „Ta kobieta kłamie!... Jakób Garaud umarł oddalona. Ja jestem Pawłem Harmant, na poparcie czego legalne dowody złożyć mogę.“